PIERWSZY ŚNIEG - Jo Nesbø







Spadł pierwszy śnieg...
Gdy z nieznanych powodów znika Birte Becker policja z początku nie widzi powiązania pomiędzy zaginięciem kobiety, a stojącym przed domem rodziny Becker niepozornym bałwanem. Kolejna jest Sylvia Ottersen- ślad po niej ginie gdy zajmuje się zabijaniem drobiu. Podobnie jak za pierwszym razem, podczas poszukiwań zaginionej Harry Hole natyka się na postać bałwana, jednak tym razem przeraża go widok śniegowej postaci-  zwieńczonej odciętą głowa Sylvii. Giną kolejne, powiązane ze sprawą osoby, a policji z Oslo z każdym nowym tropem wydaje się, że ma już mordercę, którego tabloidy okrzyknęły Bałwanem.
Osławionemu niezbyt chlubną sławą komisarzowi Harremu Hole, prowadzącemu sprawę zaginięć Sylvii i Britte oraz zagadki, jaką stał się igrający z organami ścigania bałwan, do pomocy zostaje przydzielona nowa policjantka. Wydaje się, że świeżo przeniesiona z placówki w Bergen Katrine Bratt, tak jak jej nowy przełożony, zostawiła za sobą trudną przeszłość, której demony stale się
o nią upominają. Razem z komisarzem Hole usiłują rozwikłać zagadkę zniknięć młodych, zamężnych i posiadających szczęśliwe rodziny kobiet. Nieuchwytny
Bałwan depcze im po piętach igrając z ich losem, który nie jest mu wcale obojętny. Człowiek ulepiony ze śniegu zdaje się widzieć wszystko i wszystkich. Niekonwencjonalne metody prowadzenia śledztwa, niedobór procentów
we krwi oraz miłość, która wydaje się nie mieć przyszłości i sensu, mieszają w głowie angażującemu się, jak zwykle, bez reszty w śledztwo komisarzowi Hole. Czy Harry ulegnie pokusom i czyhającym tuż pod skórą demonom?
Myślisz, że wiesz kim jest bałwan... on jest o dwa kroki przed Tobą...
Nie jest tym, kim Ci się wydaje.

Pierwszy raz z twórczością Jo Nesbø zetknęłam się w te wakacje i choć książkę zamówiłam
dla siebie, to kolejny raz udało mi się wkręcić mojego męża w następną serię książek. Ciężko
mi wchodził pierwszy tom całego cyklu, którego głównym bohaterem jest Harald Hole. Obwiniam o to chociażby tematykę poruszaną w poprzednich powieściach, jak również sam styl, który był
dla mnie nowością. Nie wiem, czy płeć autora powieści ma jakieś znaczenie, ale jak do tej pory czytałam tylko te napisane przez kobiety i chyba męski sposób patrzenia na świat był jakąś barierą, którą musiałam pokonać. A może po prostu do nich nie dorosłam- podobno
do wszystkiego trzeba. Pierwszy śnieg bardzo mile mnie rozczarował, tematyka jak i styl autora, który na pewno w jakiś sposób ewoluował, bardziej chwycił  za mój umysł i serce. Postać głównego bohatera jest bardzo dobrze skonstruowana, żywa, barwna, jednak nie oderwana
od rzeczywistości; Harry Hole mógłby Ciebie lub mnie po prostu minąć na ulicy. Intryga oraz fabuła książki nie pozwalały mi się od niej oderwać, a końcówka... przeczytajcie sami, to jeden
z tych kryminałów, które warto mieć na półce. 

No a teraz do kina! :D

P.S. Zastanawiało mnie skąd wziął się taki, a nie inny tytuł tej książki w języku polskim, dla czego nie trzymać się prostoty innych języków germańskich... No cóż... Bałwan brzmi po prostu groteskowo ;P Musi być jak jest.





SZCZEGÓŁY:

AUTOR: Jo Nesbø
TYTUŁ: Pierwszy śnieg
TYTUŁ ORYGINAŁU: Snømannen
STRON: 428
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie
ROK WYDANIA: 2007
ISBN 978-83-245-8988-3

Komentarze

  1. Przeczytałam i polubiłam, ale jakoś nie mam weny żeby sięgnąć po kolejną. Nie wiem nawet od czego miałabym zacząć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

CZAROWNICA - Camilla Lackberg

SYLFIDA- Agata Julia Prosińska

SZEPTUCHA - Katarzyna Berenika Miszczuk