BEZ UCZUĆ - Mia Sheridan






Lydia ma wszystko czego mogła by sobie życzyć, o czym mogła by marzyć  młoda dziewczyna.
Gdy umiera jej ojciec, Edward De Havilland, a rodzinną firmę przejmuje raczkujący w biznesie brat, Stewart, wszystko w jej życiu zaczyna powoli przewracać się do góry nogami. Firma z dnia
na dzień podupada, a młoda dziewczyna dwoi się i troi, aby za wszelką cenę dźwignąć interes,
w który jej ojciec zainwestował wiele lat pracy oraz serce.
Lydia oprócz problemów finansowych musi zmierzyć się jeszcze ze swoją przeszłością,
która po wielu latach nieoczekiwanie wyrasta przed nią pod postacią Brogana Ramsaya- niczym przysłowiowy grzyb po deszczu.
Niegdyś skrzywdzony przez Stuarta, Brogan, szuka zemsty i zadośćuczynienia za krzywdy
jakie on oraz jego siostra Eileen doznali ze strony rodziny De Havilland. Ramsay odbił się od dna po porażce jaką na samym niemal stracie zafundowało mu życie; jest w stanie z dnia na dzień odkupić firmę, którą Stuart zadłużył na niewyobrażalne sumy.

Życiową  drogą Ramsaya stała się ścieżka wybrukowana zemstą, oraz życie bez uczuć, które zdają się być uśpione. Czy po latach znów zadadzą cios wymierzony prosto w serce?


Książek Mii Sheridan nie muszę chyba zbyt długo zachwalać, a nie muszę tego robić w ogóle,
jeżeli zwracam się do jej wiernych czytelników. Natomiast, jeśli ktoś z was jeszcze nie czytał żadnej
z jej książek, to serdecznie polecam. Nie mam za sobą zbyt wielu pozycji, które są typowymi romansami. Czy Bez uczuć zdradza znamiona charakterystycznej książki tego gatunku? Nie wiem. Wiem natomiast, że są to lektury napisane lekkim przystępnym stylem, bez naciąganych scen, nierealnych bohaterów i zbyt wielu opisów, a romantyczna miłość nie spływa zewsząd kaskadami, niczym lukier po ciastku (przynajmniej dla mnie). 
Bez uczuć to kolejna pozycja na liście tej autorki, która wywołała u mnie silne emocje,
począwszy od podekscytowania akcją, śmiech w zabawnych sytuacjach, po  napięcie jakie odczuwa się, zmierzając do końca całej historii, nie wiedząc co może się jeszcze wydarzyć lub roniąc łzy,
gdy bieg zdarzeń przybiera nieoczekiwany obrót (choć jak to tej pory Mia mnie nie zawiodła,
zawsze serwując happy end).  

To piękne zdjęcie, które możecie podziwiać powyżej, wykonałam przed przeczytaniem
Bez uczuć; instynktownie wybrałam hortensję do zdjęcia, akurat wtedy kwitły. W miarę czytania książki sama zaczęłam się do siebie uśmiechać, gdy odkryłam, że akurat te kwiaty grają w niej jedną z ról:D

Jeżeli jeszcze nie czytaliście Mii Sheridan musicie spróbować, ot choćby żeby sprawdzić
co to za pisanina ;) Z resztą, ocenicie sami :D

P.S. Mój mąż twierdzi, że autorka bardzo dobrze wczuwa się w męską psychikę oraz  sposób myślenia ;)





SZCZEGÓŁY:

AUTOR: Mia Sheridan
TYTUŁ: Bez uczuć
TYTUŁ ORYGINAŁU: Ramsay
STRON: 389
ROK WYDANIA: 2017
WYDAWNICTWO: Otwarte
ISBN 978-83-7515-450-4

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CZAROWNICA - Camilla Lackberg

SYLFIDA- Agata Julia Prosińska

SZEPTUCHA - Katarzyna Berenika Miszczuk